Kocia ekotorba

Kocia torba, na temat której spojlowałam Wam wczoraj na facebooku, już jest gotowa (:

Wymiary ma standardowe – takie, jak każda ekotorba mieć powinna.
Wzór pewnie poznajecie np. stąd.

Tym razem kot wyszedł bardziej brązowy (bo rudość mi się skończyła).

Torba (wraz z kotem) jest do wzięcia – może nawet pojawi się w moim sklepie.
(brązowy jest dostępny „od ręki”, rudego można zamówić)

DSC00040

 

Czytanie jest seksi

Od jakiegoś czasu media krajowe oraz internet opanowała czytająca propaganda. Nieczytający są nieustannie szykanowani, zaś pewne środowiska stosują wobec nich groźby karalne na tle seksualnym (Nie czytasz, nie idę z Tobą do łóżka). Powstały również serwisy społecznościowe skupiające wokół siebie bojówki czytających (m.in. Lubię Czytać), służące zepchnięciu nieczytającej większości (60%) na margines społeczeństwa. Jak powszechnie wiadomo, jest to skutek działalności KGB, FBI, BBC, InterCity oraz tajnych agentów międzynarodowych korporacji produkujących tzw. czytniki e-booków (przez wroga nazywanych pieszczotliwie kundelkami), które są w istocie zamaskowaną aparaturą obcego kontrwywiadu. Współpracuje z nimi również niejaka Zashevka, która nie dość, że aktywnie czyta, to jeszcze rozpoczęła produkcję okładek na książki…

Dobrze, dobrze, już mówię o co chodzi.
Faktycznie, ostatnio opanowało mnie szycie okładek na książki. Dziś postanowiłam pokazać Wam pierwszą część tego, co powstało – okładki uszyte z wzorzystych tkanin, które skojarzycie zapewne z innymi moimi tworami. Przygotowałam również tutorial dotyczący szycia okładek, ale zamierzam zgłosić go do Tutorialady organizowanej przez jakuszyc, więc musicie na niego trochę poczekać. Takie materiałowe okładki powstały 4 i mają różne wersje.

Nr 1. Okładka z bawełnianą zakładką i ceramicznym koralikiem. Szerokość (od brzegu okładki, przez grzbiet, do drugiego brzegu) – 31 cm, wysokość – 23 cm, szerokość „skrzydełek” do wkładania okładki – 8,5 cm. Pasuje na większość książek o formacie zbliżonym do A5.

DSC00371

Nr 2. Okładka z zakładką atłasową, zamykana na gumkę. Szerokość (bez skrzydełek) 32 cm, wysokość 23, szerokość skrzydełek 8,5 cm.

DSC00566

Nr 3. Okładka z atłasową zakładką. Wymiary takie jak tej truskawkowej.

DSC00556

Nr 4. Okładka z atłasową zakładką, na gumkę. Szerokość (bez skrzydełek) – 27 cm, wysokość 21 cm, szerokość skrzydełek – 9 cm. Pasuje na książki nieco mniejsze niż standardowe A5.

DSC00546

Tutaj zbliżenia:

Oczywiście było mi mało, więc wymyśliłam, że kolejne okładki będą malowane – już powstają. (:

Takie długie torby

Brakowało mi dobrej torby do wyjścia na zakupy i na miasto. Zwłaszcza od kiedy moja poprzednia ulubiona torba zaczęła się pruć [sic!]. Wyobraźcie sobie w jakim była stanie skoro pękł i rozpruł się materiał na pasku. No tak być nie może. Wygrzebałam z szafy tkaniny, zaczęłam mierzyć i rysować i tak powstały torby, które dziś Wam pokażę. Wszystkie uszyłam  z zapasów, więc wezmą udział w akcji uwalniam tkaniny (tym bardziej, że w zeszłym miesiącu nie uwolniłam nic – wstyd, wstyd). Wszystkie też można kupić w moim sklepie na DaWandzie o tu: http://pl.dawanda.com/shop/Zashevka. Dla mnie powstała siostra bliźniaczka jednej z nich i bardzo, bardzo jestem z niej zadowolona.

Każda torba ma 4 spore zaszewki na dole, dzięki czemu pomieści wszystko (nawet więcej niż potrafię udźwignąć). Mają one około 74 cm długości z paskiem (torby, nie zaszewki) , a 44 – bez. Uszyłam je z bawełny o różnych grubościach. W środku przyszyłam dwudzielne kieszonki o wymiarach 17 x 14 cm – na komórkę, klucze czy coś tam… Pasek jest szeroki i dobrze układa się na ramieniu – nie wgryza się i nie męczy

Wykrój jest prosty i dość klasyczny, ale lubię luźne i duże torby, z których nic nie wystaje – stąd ta długość i objętość.

DSC00433DSC00429-001DSC00415-001

Można kliknąć na zbliżenia (wordpressowe galerie są takie fajne):

Bardzo Subiektywny Poradnik Szyciowy – O pasmanteriach z przymrużeniem oka

Polska rękodziełem stoi. Zwłaszcza ostatnio, po sukcesach święconych przez jubilerstwo, papierowe wikliniarstwo, szydełkowanie, modeliniarstwo i decoupage, zauważalny jest wzrost popularności szycia, a polska blogosfera szyciowa rozrasta się w zastraszającym tempie. Jak grzyby po deszczu powstają kolejne strony o szyciu i dla szyjących, coraz więcej krawcowych wychodzi z ukrycia i pokazuje światu swoje dzieła. To świetna wiadomość! Jednak każde pozytywne zjawisko ma drugą stronę medalu.

Yarn 1

 

Uszyte przedmioty nie pojawiają się w próżni, żadna z Nas nie jest Bogiem, żeby tworzyć z niczego. Ubrania, pluszaki i dekoracje wyłaniają się z chaosu naszywek, guziczków, zamków, wstążeczek, koronek i gumek, które przecież skądś trzeba brać, a skoro jest zapotrzebowanie, to możemy być pewni, że rynek stanie na głowie żeby je zaspokoić. Interes kwitnie. Każdy może mieć pasmanterię, przecież nie każdy właściciel salonu samochodowego musi znać się na mechanice. Większe lub mniejsze, lepiej lub gorzej wyposażone, profesjonalne i amatorskie, są w każdym większym i mniejszym mieście, w różnych ilościach, a my nie możemy bez nich żyć. Każda Kobieta Szyjąca musi od czasu do czasu wybrać się do pasmanterii, każda Kobieta Szyjąca Niskobudżetowo udaje się tam z ciężkim sercem, a wychodzi z lekkim portfelem. Niestety. Spójrzmy prawdzie w oczy, diabeł tkwi w szczegółach, to dodatki pochłaniają najwięcej pieniędzy, wie o tym każdy, kto zapłacił kiedykolwiek 3 złote za guzik (jeden guzik), albo 7 – za kawałek koronki. Czysty wyzysk człowieka przez człowieka, a przecież jesteśmy od nich uzależnione.

Various Color Sewing Threads On White Canvas 1

 

Osobiście (jak to ja) staram się wykorzystywać jeden guzik wielokrotnie, ale po pierwsze – nie do wszystkiego da się zastosować tę metodę, a po wtóre – cóż zrobić, kiedy w naszej głowie powstanie sielski obraz pięknej koronkowej kreacji z wymyślnymi guziczkami, mnóstwem wstążeczek, paciorków i innych absurdalnie drogich, niezwykle luksusowych i absolutnie niezbędnych dekoracji? Wyciągnąć zaskórniaki i pognać do pasmanterii!

Ribbons For Sale

 

Prawdę mówiąc nie mam ulubionego sklepu. W rodzinnym mieście odwiedzam od lat trzy te same pasmanterie, jęcząc i biegając do czasu, aż znajdę element dokładnie taki, jaki sobie wymyśliłam. W Krakowie chodzę do najbliższej, choć ostatnio postanowiłam sobie, że więcej tam nie pójdę, bo nie dość, że drogo i nędznie wyposażona, to jeszcze nie przepadam za panującą tam atmosferą (nie będę robić antyreklamy i daruję sobie szczegóły). Przyznam, że przeżywam pasmanteryjny kryzys. Może Wy podpowiecie mi jakie krakowskie pasmanterie są godne uwagi? Jakie są Wasze ulubione pasmanterie?

Buttons.

Ekotorba z mocnym przesłaniem

Co tu dużo mówić, torba jaka jest, każdy widzi.

DSC00685

Uszyta została na mojej maszynce z naturalnego, bawełnianego płótna. Na przedzie ma ręcznie malowaną naszywkę z postrzępionymi rogami.

DSC00694

Czcionka własnego pomysłu, urozmaicona kropkami. Napis namalowany farbami akrylowymi do tkanin. Należy ją prać ręcznie.

DSC00693

Napis składający się z 45 liter (nie licząc interpunkcji) to nie lada wyzwanie i kilka godzin zabawy.

DSC00690DSC00698-001

Można ją nabyć u mnie na etsy i ezebee. Można też pooglądać na deviantarcie.
Macie może konto dA?

Wybaczcie, że nie zaglądam do Was, spadły na mnie dwie konferencje na raz i mam nadzieję, że nadrobię wszystko jak tylko będzie po wszystkim.

Truskawkowa Karolina

Dziś, w telegraficznym skrócie, przedstawię Wam Karolinę Truskawkową.

DSC00036-001

Karolina niedawno pojawiła się w moim domu, rozgościła się, ale już jej spieszno do nowego miejsca.

Ma około 50 cm wzrostu, czerwone legginsy, śliczną, truskawkową tunikę, czerwone (niczym wino) korale, mulinowe tasiemki we włosach i czarne baleriny z kokardką i niewielką zawieszką w kształcie kulki.

DSC00039

DSC00051

DSC00061

PS Ostatnio bardzo wiele spraw odciąga mnie od szycia, dlatego post ekspresowy, a moja aktywność tu i na Waszych blogach znikoma, ale mam nadzieję, że to wkrótce się zmieni.

Pozdrawiam truskawkowo.

Świąteczne Gnomy

Do świąt jeszcze dużo czasu, a to oznacza, że należy zacząć przygotowania. Wiadomo, że w przygotowaniach świątecznych najważniejsze jest pozytywne nastawienie, dużo dobrej woli i mnóstwo cierpliwości. Mnie w tym trudnym okresie pomagają gnomy.

Oto one:

DSC01005-002

 

Gnomy powstały z bawełny, filcu i waty.
Najmniejszy ma 23 cm wysokości,  średni grubas ma 25 cm wysokości, a najwyższy 29 cm.

Są nieco niezdarne (jak przystało na gnomy), ale wesołe i skore do pomocy.

DSC01019-001

DSC01009-001

DSC01007-001

DSC01016-001

DSC01030-004

 

Gnomów jest trzech i chętnie pojadą do Waszego domu, aby pomóc w przedświątecznych porządkach.

Cena: 65 zł. 
Tutaj można je zobaczyć w moim sklepie na Etsy.com

 

W następnym wpisie przygotuję dla was przepis na własnego gnoma.

Przenośnik na dokumenty

Teczka to nie jest słowo, które dobrze brzmi. Powiedziałabym nawet, że brzmi fatalnie. Poza tym, teczka kojarzy się z czymś urzędowym (żeby gorzej nie powiedzieć, bo w końcu każdy z nas ma swoją teczkę i to bynajmniej nie w domu), sztywnym i smutnym.

DSC00621

Etui też nie jest dobre, zupełnie nieokreślone (przecież wszystko może mieć etui), a przez to zawiera w sobie wszystkie możliwe znaczenia.

DSC00631

Z przenośnikiem jest inaczej. Od razu wiadomo, że przenośnik jest po to żeby przenosić, a skoro można przenosić, to można również coś do niego schować. Przenośnik nie brzmi tak beznamiętnie jak etui, ani negatywnie – jak teczka. Mnie przenośnik, od jakiegoś czasu, kojarzy się z czymś przyjemnym w dotyku, miękkim i estetycznym, a jednocześnie praktycznym i pomocnym. Pokażę Wam dlaczego…

Można zasunąć…

DSC00651

Można rozsunąć…

DSC00645

Można znowu zasunąć…

DSC00650

Ma 3 duże kieszenie i jedną małą. Rozmiar nieco większy niż A5 i nieco mniejszy niż A4..

Jest ocieplone delikatnie, a dzięki temu miękkie i przyjemne w dotyku. Uszyte w całości z bawełny (100%), wypełnienie standardowe – poliester.

Z moim (na zdjęciach powyżej) się nie rozstaję, ale na zamówienie mogę uszyć podobne (rozmiar, kolor i cena – do uzgodnienia).