Recykling – Bluzka bez ramion

Zgodnie z zapowiedzią postanowiłam dziś nadać nowe życie starej bluzce z rozciągniętym dekoltem.

DSC01133-001

Po kilku praniach dekolt tej bluzki przestał wyglądać estetycznie, postanowiłam więc nieco go „poprawić”.

DSC01135Krok 1. Narysowałam linię cięcia tak, by omijała nieszczęsny dekolt.

DSC01138Krok 2. Odcięłam narysowaną część od reszty bluzki.

DSC01142-001Krok 3. Taśmą krawiecką zmierzyłam potrzebną długość wszystkich szelek (zaplanowałam po 2 z każdej strony) i upięłam lamówkę tak, by powstało obszycie brzegów oraz szelki.

W moim przypadku była to zwykła, bawełniana lamówka ze skosu. Po pierwsze, ułatwiała ona szycie dzianiny, a po drugie, uznałam, że bluzka będzie na tyle stabilna, że szelki nie muszą być rozciągliwe (trochę miałam rację, a trochę byłam w błędzie, ale o tym za chwilę).
Następnie przyszyłam lamówkę ściegiem prostym i zszyłam szelki.

Gotowa bluzka wygląda tak:

DSC01149-001

DSC01152

DSC01153

DSC01155

Na niektórych zdjęciach widać, ze rękawy bluzki niepotrzebnie odstają od ramion i opadają. Właściwie nie przeszkadza to w noszeniu, ale w najbliższym czasie dokupię czarną, wąską gumkę i przyszyję do wewnętrznej strony rękawów, żeby nie odstawały.

Reasumując. Eksperyment z bluzką uznaję za udany, ale model wymaga dopracowania. Myślę, że wyglądałby lepiej, gdyby wyjściowa bluzka miała mniejszy dekolt, wtedy górna część bluzki byłaby mniej odsłonięta po odcięciu. Można by też zastosować szerszą lamówkę/ więcej szelek – będę próbować przy następnych przeróbkach.

Dawne lalki, nowe projekty i Liebster Blog Award

Na początek prezentuję nową spódnicę, jaką Wiktoriańska Anna otrzymała na gwiazdkę. Uznałam, że poprzednia była zbyt skromna. Nowa spódnica powstała z szaro-czarnej koronki w piękne róże.

DSC01109

Po drugie, ostatnio wpadły mi do głowy dwa ubraniowe pomysły, które zamierzam wcielić w życie. Na pierwszy rzut oka wydają się dość szalone, ale jestem optymistką i wizja paradowania po nudnych, krakowskich ulicach w nieco ekstrawaganckim bolerku nastraja mnie pozytywnie. Poczyniłam już pewne kroki w kierunku wykonania planu: dokupiłam kawałek drobnego sztruksu (mój zapas był dość mizerny) i brązowe nici, niestety nie mogę znaleźć odpowiednich oczek, a bolerko ma być sznurowane pod szyją.

Oto pierwsze, nieudolne szkice:

khgk

Drugi pomysł to drobna przeróbka – zwykły podkoszulek zamierzam zamienić w bluzkę z odsłoniętymi ramionami (uwielbiam takie). Pomysł wydaje się dość prosty, zobaczymy jak będzie z wykonaniem. Przyznam bez bicia, że inspiracją była bluzka kiedyś wygrzebana na etsy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to postaram się pokazać przeróbkę krok po kroku.

Szkic wygląda tak:

002-002

Dzisiejsza notka to istny misz-masz, więc dołożę jeszcze serdeczne podziękowania dla autorki bloga VayleByMe, która uhonorowała mnie nagrodą Liebster Blog Award.

W tym sezonie już brałam udział w tej zabawie, więc nie będę nominować kolejnych blogów, ale chętnie odpowiem na pytania zadane przez Vayle.

1. Co Cię skłoniło do założenia bloga?

Nie chciałam, żeby moje pomysły siedziały w szafie, chciałam zaangażować się w szycie, żeby mieć większą motywację, żeby szyć coraz więcej, uczyć się nowych rzeczy, szukać inspiracji, bo przecież praktyka czyni mistrza. :)

2. Jaki jest Twój ulubiony film?

Hmm, to jest trudne pytanie. Wymienię kilka, które podobały mi się w różnych okresach życia, ale ich styl jest podobny, więc może tu jest pies pogrzebany: Iluzjonista (2006), Marzyciel (2004), Nieustraszeni Bracia Grimm (2005), Labirynt Fauna (2006), Duma i uprzedzenie (2005), Rozważna i romantyczna (1995), Anna Karenina (2012). Wychodzi na to, że połowa pierwszej dekady XXI wieku, to był dobry czas dla filmów… Uwielbiam też filmy animowane.

3. Z czego jesteś najbardziej dumna?

To zależy, co mi się aktualnie udało. Zazwyczaj jestem dumna krótko, z jakiejś drobnej rzeczy, ale niemal natychmiast wymyślam sobie trudniejsze zadanie, żeby znów być z czegoś dumna…i tak w kółko.

4. Jakbyś określiła swój styl ubierania się?

W zimie steampunk, w lecie boho.

5. Gdybyś mogła wybrać kim byś była?

Wielkim naukowcę.

6. Wybierz: pikantne, słodkie, słone, gorzkie czy kwaśne?

Kwaśne!

7. Jaka jest Twoja ulubiona potrawa?

Lubię eksperymentować w kuchni i próbować nowych rzeczy. Lubię też pizze i fast foody. Trudno wybrać.

8. W jakiej muzyce gustujesz?

Pagan folk, folk metal, czasem spokojniej – blues, rock alternatywny.

9. Jakie jest Twoje ulubione wspomnienie?

Nie wiem, w ogóle lubię wspominać różne zdarzenia, ale tylko te przyjemne. Zauważyłam, że przywiązuję się raczej do uczuć, które mi wtedy towarzyszyły, niż do miejsc czy osób.

10. Co Cię uspokaja?

Gdy mam za dużo energii, uspokajają mnie gry komputerowe, gdy mam za dużo pomysłów – rękodzieło, gdy jestem zdenerwowana – miętowa herbata.

11. Jaki jest Twój ulubiony zestaw kolorystyczny?

Brąz lub ciemna oliwka i krem.

Dziękuję za nominację i ciekawe pytania! 

Bardzo Subiektywny Poradnik Szyciowy – O pasmanteriach z przymrużeniem oka

Polska rękodziełem stoi. Zwłaszcza ostatnio, po sukcesach święconych przez jubilerstwo, papierowe wikliniarstwo, szydełkowanie, modeliniarstwo i decoupage, zauważalny jest wzrost popularności szycia, a polska blogosfera szyciowa rozrasta się w zastraszającym tempie. Jak grzyby po deszczu powstają kolejne strony o szyciu i dla szyjących, coraz więcej krawcowych wychodzi z ukrycia i pokazuje światu swoje dzieła. To świetna wiadomość! Jednak każde pozytywne zjawisko ma drugą stronę medalu.

Yarn 1

 

Uszyte przedmioty nie pojawiają się w próżni, żadna z Nas nie jest Bogiem, żeby tworzyć z niczego. Ubrania, pluszaki i dekoracje wyłaniają się z chaosu naszywek, guziczków, zamków, wstążeczek, koronek i gumek, które przecież skądś trzeba brać, a skoro jest zapotrzebowanie, to możemy być pewni, że rynek stanie na głowie żeby je zaspokoić. Interes kwitnie. Każdy może mieć pasmanterię, przecież nie każdy właściciel salonu samochodowego musi znać się na mechanice. Większe lub mniejsze, lepiej lub gorzej wyposażone, profesjonalne i amatorskie, są w każdym większym i mniejszym mieście, w różnych ilościach, a my nie możemy bez nich żyć. Każda Kobieta Szyjąca musi od czasu do czasu wybrać się do pasmanterii, każda Kobieta Szyjąca Niskobudżetowo udaje się tam z ciężkim sercem, a wychodzi z lekkim portfelem. Niestety. Spójrzmy prawdzie w oczy, diabeł tkwi w szczegółach, to dodatki pochłaniają najwięcej pieniędzy, wie o tym każdy, kto zapłacił kiedykolwiek 3 złote za guzik (jeden guzik), albo 7 – za kawałek koronki. Czysty wyzysk człowieka przez człowieka, a przecież jesteśmy od nich uzależnione.

Various Color Sewing Threads On White Canvas 1

 

Osobiście (jak to ja) staram się wykorzystywać jeden guzik wielokrotnie, ale po pierwsze – nie do wszystkiego da się zastosować tę metodę, a po wtóre – cóż zrobić, kiedy w naszej głowie powstanie sielski obraz pięknej koronkowej kreacji z wymyślnymi guziczkami, mnóstwem wstążeczek, paciorków i innych absurdalnie drogich, niezwykle luksusowych i absolutnie niezbędnych dekoracji? Wyciągnąć zaskórniaki i pognać do pasmanterii!

Ribbons For Sale

 

Prawdę mówiąc nie mam ulubionego sklepu. W rodzinnym mieście odwiedzam od lat trzy te same pasmanterie, jęcząc i biegając do czasu, aż znajdę element dokładnie taki, jaki sobie wymyśliłam. W Krakowie chodzę do najbliższej, choć ostatnio postanowiłam sobie, że więcej tam nie pójdę, bo nie dość, że drogo i nędznie wyposażona, to jeszcze nie przepadam za panującą tam atmosferą (nie będę robić antyreklamy i daruję sobie szczegóły). Przyznam, że przeżywam pasmanteryjny kryzys. Może Wy podpowiecie mi jakie krakowskie pasmanterie są godne uwagi? Jakie są Wasze ulubione pasmanterie?

Buttons.

Alicja z Krainy Czarów

Przedświątecznie prezentuję Alicję obiecaną jakiś czas temu pocichutku .
Ala ma około 45 centymetrów wzrostu, bawełnianą, kraciastą sukienkę, w talii opasana jest wstążką, na szyi ma wisior z akrylowym koralikiem i głową królika, skarpetki Alicji zrobione są z cienkiej, bawełnianej dzianiny.

DSC01055

DSC01066

DSC01087

DSC01074

DSC01090-001

Męska rzecz – Etui z łosiem

Dziś postanowiłam pokazać Wam zabytek z epoki archaicznej. Rzecz uszytą ponad rok temu dla mojego Mężczyzny.

Na początku grudnia ubiegłego roku postanowiliśmy, że nadeszła pora, aby pójść z duchem czasu i sprawiliśmy sobie tablety. Mulitimedialne. Oboje. Mój sprzęt miał w komplecie swoje firmowe ubranko, natomiast jego kolega takiego nie posiadał, w związku z czym narażony był na porysowanie. Otrzymałam misję, aby temu zaradzić i zaradziłam.

DSC00051

Z dwóch kawałów grubego i przyjemnego w obyciu sztruksu uszyłam etui. Żadna filozofia, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nie miało ani podszewki, ani porządnego zamknięcia. Jedynym zapięciem był niepraktyczny guzik, który zresztą szybko odpadł i przepadł. Z perspektywy czasu trzeba przyznać, że nie było to rozwiązanie najszczęśliwsze i gdybym teraz szyła owo etui, to zapewne miałoby zamek.

Etui ozdobiłam łosiem wyciętym ze skóry i przyklejonym zamszową stroną do góry – żeby było męsko i minimalistycznie. Początkowo miał to być renifer (gdyż Mężczyzna zapadł ongiś na ciężką fascynację reniferami, która utrzymuje mu się po dziś dzień), ale napadła mnie jakaś niemoc twórcza i nie byłam w stanie stworzyć wystarczająco reniferowatego renifera. Z pomocą przyszły foremki z IKEI. Takie do ciastek. Były wśród nich wiewiórka, ślimak, miś, jeżyk (każdy pewnie zna ten zestaw), ale wybór padł na łosia (przez jakąś tam analogię do renifera – wtf?) i łoś się przyjął.

DSC00056

Bardzo Subiektywny Poradnik Szyciowy – Gdy nożyczki przestają ciąć.

Dziś słów kilka o cięciu, a ściślej rzecz biorąc o nożyczkach.

Pursuing Scissors

Nożyczki do krojenia tkanin muszą być ostre. Tępymi nożyczkami nie da się kroić, bo to męczarnia zarówno dla nas, jak i dla materiałów. Istnieje kilka złotych zasad, które przedłużają życie ostrym nożyczkom, ale nie ma nożyczek, które się nie tępią wcale (nieważne, jak będą drogie i profesjonalne).

Bez względu jednak na to, ile kosztował nasz sprzęt, jest kilka domowych sposobów, które mogą przywrócić go do życia.

Ponoć istnieją ludzie, którzy zajmują się zawodowo ostrzeniem nożyczek, ale – zgodnie z duchem bloga – ja stawiam na DIY.

Scissors

1. Pierwszy sposób wygrzebałam w internecie.
Do ostrzenia może posłużyć gruboziarnisty papier ścierny. Po prostu przecinamy papier tępymi nożyczkami do czasu, aż będą ostre. Potem warto kilka razy przeciąć kartkę papieru, żeby zlikwidować zadziory, które mogły powstać podczas ostrzenia. Do spiłowania zadziorów możemy też posłużyć się cieńszym papierem ściernym.

2. Można również złożyć kilkakrotnie folię aluminiową (tak, by była dosyć gruba) i ciąć ją na cienkie paseczki.

3. Trzeci sposób jest dość prozaiczny i oczywisty. Wykorzystać do ostrzenia można po prostu osełkę (tę samą, której używamy do noży). Ostrzymy je w podobny sposób – pocierając każde z ostrzy osobno, z wyczuciem, raz po jednej, raz po drugiej stronie.

4. Jeśli macie w domu nadwyżki szpilek lub igieł, to słyszałam, że można przecinać je, co daje taki sam efekt, jak w przypadku folii aluminiowej. Ja niestety mam wiecznie deficyty tych przyborów, bo wszelkie zapasy szybko gubię.

5. Ostatni sposób, którego nauczyła mnie mama, jest stosunkowo najbardziej ekonomiczny. Bierzemy butelkę szklaną o dość cienkiej szyjce i piłujemy, aż nożyce staną się ostre. Osobiście najczęściej stosuję ten ostatni sposób i jestem dość zadowolona z efektów.

Scissors Metal

Ostrych nożyczek życzę!

Poniedziałkowe inspiracje – Białe święta

Inspiracje na dobry początek nowego tygodnia.

Przyzwyczailiśmy się do dekoracji świątecznych, w których dominuje kolor czerwony, w połączeniu ze złotym i zielonym. A tymczasem, możemy zrekompensować sobie niedostatki jakie zafundowała nam tegoroczna pogoda i sprawić sobie białe święta w domu.

Oto, co wygrzebałam:

 

 

A w Waszych domach jaki kolor dominuje w święta?

Melancholijnie. Woreczki na zioła

Ostatnio mam dłuższy kryzys szyciowy/życiowy. Staram się powoli wdrażać, ale spokojnie, stopniowo. Dziś zaległe (od dłuższego czasu) woreczki na zioła. Obecnie jest w nich mięta ususzona latem. Sporadycznie z domieszką innych dziurawców i hyzopów. Lubię zbierać i suszyć zioła. To zajęcie na pograniczu medycyny  i pogaństwa. Takie lubię najbardziej.

Co do woreczków to powstały z absolutnych ścinków. Maniakalnie chomikuję wszelkie resztki i przetwarzam w tak zwane „cobądź”.

DSC00035 DSC00040-001 DSC00041 DSC00045 DSC00049

 

Melancholia osiągnęła dziś u nas poziom krytyczny. Słuchamy:

Wiktoriańska Anna

Anna przeniosła się do mnie w czasie, wprost z końca XIX wieku.

DSC00351-001 DSC00361 DSC00374 DSC00381 DSC00392

 

Niestety nie mam talentu do robienia zdjęć.
Niestety przyszła zima i światło jest fatalne.
Mam nadzieję, że mimo niekorzystnego światła lalka Wam się spodoba.

Anna jest o około 5-7 cm niższa niż jej poprzedniczki. 
Będzie można ją namówić do przeprowadzki, jak tylko uda mi się zmajstrować dla niej aukcję na etsy lub ezebee.

Liebster Blog Award i nagroda od mamycel.pl

Dziś przechwałki.

Po pierwsze – 3 września otrzymałam od Adeli nagrodę Liebster Blog Award. Dziękuję serdecznie za to wyróżnienie i z przyjemnością wezmę udział w zabawie.

Zabawa polega na tym by odpowiedzieć na 11 pytań zadanych przez osobę nominującą oraz zadać własne 11 pytań autorom wybranych blogów.

Kawa czy herbata?

Zdecydowanie kawa. Duża, z mlekiem (pół na pół) opcjonalnie latte. Uwielbiam smak kawy, choć dobrą herbatką od czasu do czasu też nie pogardzę.

Dzień czy noc?

Do pracy – dzień. Jestem skowronkiem, wcześnie wstaję, najlepiej pracuje mi się między 9 a 13, ale też zdarza mi się siedzieć do późna, choć nie przepadam za tym.

Miasto czy wieś?

Wieś, ale taka na końcu świata – dopiero tam można naprawdę odpocząć.

Samochód czy autobus?

Tramwaj!

Góry czy morze?

Góry, najlepiej wysokie – Tatry, Alpy – lubię ośnieżone, nagie szczyty. Zarówno widok z góry, jak i na góry jest czymś niesamowitym. Lubię też Bieszczady, choć mają zupełnie inny klimat.

Książka czy film?

Książka, żyję literaturą i zawodowo się nią zajmuję, natomiast filmów nie lubię (no chyba, że mowa o animacjach, albo porządnych filmach kostiumowych).

Kino czy telewizor?

Kino.

Na szpilkach czy na płaskim?

Zazwyczaj płaskie. Własnie zresztą kupiłam sobie płaskie kozaczki. Szpilki mnie męczą, choć jeśli mam ochotę, to zdarza mi się nosić.

Spódnica czy spodnie?

Kiecka! Bardzo lubię spódnice, jeszcze bardziej sukienki. Rzadko ubieram spodnie, nawet zimą.

Farbowane czy naturalne?

Pogodziłam się już z tym, że moje marzenie o rudych lokach jest nie do zrealizowania, a mimo to farbuję, bo jak już raz się zmieni kolor, to trudno z tym skończyć (odrosty itp., itd.)

W makijażu czy bez?

Tusz to rzęs, ewentualnie stonowane cienie do powiek, pomadka ochronna… Czy to już makijaż?

Moje pytania:

Jakie miejsce wybrałabyś na wymarzony wyjazd zagraniczny?
Jaka jest Twoja ulubiona bajka z dzieciństwa?
W jakim kraju chciałabyś zamieszkać na stałe?
Kto jest Twoim ulubionym poetą?
Rolki czy rower, a może hulajnoga?
Kim chciałaś zostać jako dziecko?
Kim byłaś w najbardziej szalonym śnie jaki pamiętasz?
Kot czy pies?
Zdrowa żywność czy fast foody?
Srebro czy złoto?
Wschód czy zachód słońca?

Nominowane przeze mnie blogi:

http://vaylebyme.blogspot.com/

http://kiosc.wordpress.com/

http://dorotaoz.wordpress.com/

http://szycieija.blogspot.com/

http://ugoldenbrown.wordpress.com/

http://sewquest.blogspot.com

http://firannaszyje.blogspot.com/

http://zapomnianapracownia.blogspot.com/

http://o-rety.blogspot.com

http://dhf-dhf.blogspot.com/

http://puszart.wordpress.com/

Ponadto, dotarła do mnie, w sam raz na mikołajki, nagroda, którą otrzymałam w konkursie Rękodzieło inspirowane barwami jesieni od portalu mamycel.pl i Alter Trendy Mody. Torebka jest przepiękna. Jeszcze raz dziękuję.

A oto ona:

DSC00315 DSC00319 DSC00324