O workach i uzależnieniach

Przyznaję się bez bicia, że jestem niepoprawną kawoholiczką.

Kawa to mój ulubiony napój, ale obowiązkowo musi być pół na pół z mlekiem. Pierwsze co widzę po przebudzeniu, to kawa. Nie zmieniło tego nawet mocne postanowienie zdrowego odżywiania. Jem grzecznie płatki owsiane, chleb żytni, góry zieleniny i owoców, ale kawy z rana sobie nie odmówię. Jeśli kiedyś nie wypiję rano kawy to będzie oznaczało koniec świata – niezawodnie.

Z miłości do kawy wpadłam na pomysł dzisiejszej dekoracji. A właściwie – z miłości do kawy i ekododatków…

Bardzo lubię ten styl i najchętniej przy urządzaniu wnętrza sięgam po brąz i biel, ewentualnie naturalne zielenie. Najlepiej czuję się w otoczeniu drewna i niebarwionych, naturalnych dodatków.

Woreczki uszyte zostały wczoraj, tkanina – niestety nie jestem pewna, co to dokładnie jest – miała fabrycznie zrobione dziurki w sam raz do przewleczenia tasiemki.

Woreczki oczywiście, jak to woreczki, zastosowań mają bez liku. Przydadzą się w domu i w podróży. Jakoś nie mogę się oprzeć ich urokowi… i jeszcze zapach kawy. Prawie zapominam o mojej grypie.

DSC00843-001

Zapraszam do komentowania, bo ostatnio odczuwam niedosyt Waszych głosów. (:
I nie dajcie się grypie!